PRZEKŁAD
Foricoenia sive epigrammatum libellus > 38. Ad Philippum Padnevium > strony 15 - 16
|
38. Do Filipa Padniewskiego1
Póki panował złoty pokój, a Mars pozwalał, by schowany miecz pokrywał się niesławną rdzą i gnuśniał bezczynnie, póty i my, Filipie, do wtóru tejskiej liry Anakreonta2 bawiliśmy się niepozbawionymi wdzięku wierszami, które dyktował Febus. Teraz lira uległa bębnom i wrzaskliwym trąbom, zgoła zamilkła – i chyba nie wyda z siebie dawnego głosu, zanim August uświetniony nowymi triumfami nie postawi na wrogiej ziemi3 wspaniałego pomnika zwycięstwa. Jutrzenko, siedząca na zroszonym rydwanie, przyspiesz nadejście tego chwalebnego dnia, gdy Apollo, ulubieniec Muz, odłożywszy gnozyjski4 łuk weźmie znów w dłoń złotą lutnię, |
STRONA 15 |
STRONA 16 |