PRZEKŁAD

Aratus  >  strony 15 -  52


Dedicatio   left left
 

 

Marka Tulliusza Cycerona

Aratos


Początki Muz wypada rozpocząć od Jowisza, którego

gdy już został objawiony, my zrodzeni ze śmiertelnego ziarna nigdy nie porzucamy.

Pełne są Jowisza wszystkie rozstaje dróg

i ludzkie związki, pełne morskie głębiny i porty.

Wszyscy bowiem, dokądkolwiek byśmy się nie udali, potrzebujemy Jowisza

gdyż, jak mówią, pochodzimy od niego jak od ojca.

On przecież łaskawie udziela śmiertelnikom pomyślnych znaków

i zachęca, aby użyć rąk do pracy,

utrwalając w umyśle sposób postępowania. On ogłasza, kiedy należałoby orać ziemię czy sadzić w ziemi nowe sadzonki.

On wyznacza właściwy czas siewu

dzięki umieszczonym na niebie gwiazdom, których stały bieg

wyznacza pory roku i określa jego podział.

Pozwala to doświadczonemu rolnikowi przewidzieć, co zapowiada każda pogoda,

aby pory roku harmonizowały z rozkładem prac koniecznych do wykonania,

a urodzajny rok przyniósł obfite plony.

Dlatego jego wzywamy na pierwszym i ostatnim miejscu:

Witaj stwórco rzeczy i jedyna nadziejo ludzi!

Witaj tak stary jak czas. Witajcie słodkie Kameny

i, jeśli można, przychylne wspierajcie mnie,

pragnącego opisać gwiazdy i dajcie całą pieśń.

Pozostałe ciała niebieskie poruszają się szybkim ruchem,

gdy na niebie następują po sobie dnie i noce.

Oś zawsze tkwi nieruchomo i nie przechyla się w żadną stronę,

lecz przechodząc przez wnętrze wielkiej ziemi,

podtrzymuje nachylony krąg świetlistego nieba.

Mówią jeszcze, że na szczycie każdej, najdalszej części osi nieba znajduje się biegun.

STRONA 15

Oryginalny skan

Transkrypcja

Jeden kryje się zanurzony w falach,

drugi stromo wystaje na północy.

Wokół niego ukazuje się podwójny gwiazdozbiór Arktosa.

Nazywają go też Wielkim i Małym Wozem, gdyż w dużym stopniu jego obraz je przypomina,

ze względu na podobieństwo układu gwiazd do dyszli i kół.

Choć może będzie lepiej nazywać go parą niedźwiedzic.

Pyski skierowane do siebie błyszczą. Jedna wystawia pysk zza grzbietu drugiej,

a ruch każdej z nich skierowany jest w odwrotną stronę.

Jeśli można wierzyć pogłosce Jupiter, zwyciężony pobożnością,

umieścił je, zabrane z arkadyjskiej ziemi, na niebie.

Miał być bowiem przez nie karmiony w grocie na Krecie

w czasie, gdy Kureci oszukiwali hałasem jego okrutnego ojca.

Jedna z nich jest zwana przez Greków Cynosurą.

Mówi się, że drugą jest Helice. Jej boki

i błyszczący ogon wyznacza jaśniejące światło gwiazd,

które my zwykliśmy nazywać siedmioma Trionami.

Grecy żeglujący przez błękit morza kierowali się według niej.

Delikatna Cynosura podobna do bliźniaczej w liczbie i układzie gwiazd

oświetla ten sam biegun.

Za jej przewodnictwem Fenicjanie ufnie pokonywali nocne morze.

Lecz tamta jako pierwsza rozbłyska wyraźniej gwiazdami

i  natychmiast z daleka ją widać od początku nocy.

Cynosura więc jest mała, ale bardziej potrzebna żeglarzom,

bo obraca się po wewnętrznym, krótszym torze i nigdy nie zawodzi fenickich okrętów. Pomiędzy nie, jak rzeka w gwałtownym wirze,

od spodu wślizguje się groźny smok i wijąc się w górę,

i tworząc z ciała zakrzywione spirale,

zmusza przestraszone niedźwiedzice, by się zanurzyły w oceanie.

Tę ogranicza wysunąwszy długi ogon,

na tamtą  naciska zwojem ciała. Końcem ogona sięga

aż do łba Helice, wierzchołek zaś łba Cynosury

ogranicza śliskim splotem i rozwija się do samych jej łap.

STRONA 16

Oryginalny skan

Transkrypcja

Jakby cofając się z tego miejsca w swojej ogromnej postaci potężnego smoka

daleko się rozciąga i zajmuje wielką część nieba.

W nim nie tylko jedna gwiazda, zdobiąc głowę rozbłyska,

ale też skronie oznaczone są podwójnym blaskiem.

W dzikich zaś oczach płoną dwa gorejące płomienie,

a paszcza lśni jedną, błyszczącą gwiazdą.

Wydaje się wbijać, wygiąwszy w tył gładki kark,

 napięty łeb i spojrzenie w stronę ogona Wielkiej Niedźwiedzicy.

Dlatego też gwiazdy, które tkwią w jego prawej skroni i w paszczy,

kierują się bezpośrednio właśnie w stronę ogona.

Ten łeb trochę i niespodziewanie tu się zamazuje,

gdy w tej samej części następują po sobie wschody i zachody.

Tenże łeb, widoczny dzięki płonącym gwiazdom,

zmienia się, oddając jakby smutny obraz zmęczonego człowieka.

Zaiste jaką nazwą powinien zostać obdarzony

i jaką czynność wykonuje, tego żaden autor nie przekazuje.

Greccy autorzy zaś określają go imieniem znużonego

czyli Engonazynem, gdyż wydaje się klęczeć na kolanach.

Jego postać z rozciągniętymi rękami i prawą stopą następującą na głowę węża,

jest widoczna w przejrzystym powietrzu.

Tutaj też została umieszczona owa sławna, o wyjątkowym blasku Korona,

którą Bachus, nie zapomniawszy o dawnych uczuciach do Ariadny,

umieścił wśród gwiazd na niebie.

Jaśnieje tam wyraźna, zawieszona przy zgiętym kolanie klęczącego.

Szukaj głowy tej smutnej postaci, zaraz przy głowie ogromnego Wężownika,

którego Grecy określają znanym imieniem Ofiuchusa.

Według tego można go łatwo w całości rozpoznać.

Ramiona bowiem świecą mu tak silnym blaskiem,

że mogłyby rywalizować z księżycem w pełni.

Słabszym już światłem błyszczą mu gwiazdy na rękach,

na tyle jednak mocnym, żeby można je było wzrokiem rozpoznać i nazwać.

Powstrzymuje on w uścisku obu rąk Węża,

STRONA 17

Oryginalny skan

Transkrypcja

chociaż sam pozostaje przez niego opasany w poprzek całego ciała,

gdyż wąż wije mu się przy pasie, poniżej piersi.

Ów jednak świecąc pewnie stawia kroki,

a nawet napiera stopami na oczy i pierś Niedźwiadka.

Schwytany Wąż usiłuje uwolnić się z uścisków

i nierówno wyślizguje się ze ścisłych więzów rąk.

Gdy trochę odsuwa się końcem ogona od prawej,

przybliża się do lewej wierzchołkiem grzbietu,

by wreszcie wyprostowawszy przód ciała, uciec i dotknąć końcem

 [umieszczonej wysoko Korony.

Trochę poniżej niego należy szukać leżącej Wagi,

która już nie tak silne światło wypromieniowuje z siebie.

Z tyłu Helice znajduje się Arktofylaks o pochylonym ciele,

powszechnie zwany Bootesem,

gdyż przed sobą trzyma dyszel jakby połączony jarzmem z Wielkim Wozem.

W ogóle cały jest jasny, lecz zwłaszcza jedna gwiazda jest jaśniejsza od pozostałych, błyszcząca promieniami, a tkwiąca poniżej piersi

i znana pod nazwą Arktura.

Dalej, pod stopami Bootesa znajduje się cała,

o błyszczącym ciele, Panna, trzymająca dojrzały kłos.

Owa zatem powinna być nazwana latoroślą albo Astreusza,

którego dawni ludzie uważali za ojca gwiazd, albo kogoś innego,

a wędrując po rozległym niebie przyjazna nie stroni od naszego śpiewu.

Poza tym jeszcze takie podanie jest rozpowszechnione na całym świecie,

że kiedyś przemierzała ziemie

i jawnie miała się ukazywać śmiertelnikom.

Nigdy nie odmawiała uczestnictwa w spotkaniach kobiet i dojrzałych mężów,

lecz przeciwnie, choć była boginią, razem z nimi zasiadała,

sprawiedliwość głosiła, czy to na zwołanym zebraniu starców,

czy na środku rynku, czy na rozległych rozstajach dróg

i pilnie przekazywała prawa cywilne.

Wtedy jeszcze śmiertelnicy nie wdawali się w wojnę,

czy kłótnie albo awantury, rozruchy lub tumulty.

STRONA 18

Oryginalny skan

Transkrypcja

Życie było proste i pozbawione dręczących trosk.

Nieznane i nie budzące niepokoju morze też daleko leżało,

i nie szukano dla kruchego okrętu żadnych morskich skrótów.

Zadowoleni ludzie woleli wieść skromne życie,

orząc ziemię twardym pługiem, zaprzężonym w woły.

Zaś Panna, wspaniałomyślna opiekunka ludu,

sprzyjała dobrym planom i hojnie wszystko przydzielała.

Rzeczy tak się miały, gdy trwał złoty wiek.

Kiedy zaś nastał gorszy, srebrny wiek

już tylko niekiedy pojawiała się przed oczami niespokojnego ludu,

smucąc się z powodu upadku ludzi i wcześniejszych obyczajów.

Wzgardziwszy ludzkim rodzajem, jeszcze go jednak do końca nie zostawiła.

O zmierzchu, gdy słońce głowę zanurzało w głębokim oceanie,

ze szczytów górskich przychodziła bez orszaku,

ale nikogo nie uznawała za godnego rozmowy,

tylko bardzo rozpaczała w środku zgromadzenia,

otoczona tłumem ludzi, nienawidząc występków,

a raz odrzucona, odmówiła na zawsze możliwości przywołania jej.

“Biada” -  rzekła - “jakże zepsute potomstwo ojców wydał złoty wiek,

lecz również te dzieci, które z waszego ziarna się narodzą

oraz ich potomstwo przewyższy występkami i zwycięży w tym rodziców.

Wtedy właśnie narodzą się zgubne wojny, a na całej ziemi

zostanie przelana krew i nie będzie żadnej przerwy dla zbrodni”.

Powiedziawszy to odeszła w wysokie góry,

pociągając za sobą twarze i ścigające ją ludzkie oczy.

Gdy zaś na ziemi przeminął także ten wiek,

pojawiło się wtedy nagle żelazne pokolenie

i jako pierwsze odważyło się wytwarzać zgubne żelazo,

i zjadać schwytaną i udomowioną trzodę.

Dlatego czysta bogini, opiekująca się rodzajem ludzkim, znienawidziła go w całości,

opuściła ziemię wznosząc się na lotnych skrzydłach

i  zamieszkała w królestwie Jowisza, w tej części nieba,

gdzie teraz można ją oglądać również o nocnej porze,

STRONA 19

Oryginalny skan

Transkrypcja

jako rozbłyskującą gwiazdami Pannę, sąsiadkę jasnego Bootesa.

Umieszczona ponad jej ramionami wisi gwiazda

o takiej wielkości i o takim blasku,

jaki rozlewa się z ogona Wielkiej Niedźwiedzicy.

Ta jest bardzo jasna i równa też blaskiem sąsiednim gwiazdom,

które łatwo sam, wpatrzywszy się w niebo zobaczysz.

Ta wspaniała i promienna gwiazda wyprzedza inne.

Jedna z nich rozsiewa blask w przedniej łapie, druga w tylnej,

trzecia poniżej ogona i pod samym brzuchem.

Lecz w rozproszeniu wszystkie one nie mają żadnej nazwy.

Pod głową Niedźwiedzicy zobaczysz Bliźnięta,

pod brzuchem znalazł się Rak, a tuż pod stopami miejsce zajmuje

ogromny Lew, świecąc drżącym blaskiem.

Tutaj przebiega najgorętsza droga upalnego słońca

i widać pola pozbawione ściętych kłosów,

gdy słońce wchodzi w znak kleonejskiego Lwa.

Dzięki temu ruchowi gwiazd wiatry na fale morza wpadają

i nie trzeba już dłużej posługiwać się wiosłami.

Wtedy też najlepiej jest wyruszyć na wielkim okręcie

i odłożywszy wiosła, przy sprzyjającym podmuchu wiatrów, pruć powierzchnię [morza.

Jeśli zaś ktoś chciałby kierować się według Woźnicy

i gwiazd samego Woźnicy, niech mu się przypomni podanie o Kozie i Koziołkach, przy których żeglarze są często rzucani przez burze po całym morzu.

On sam zaś będzie się mieścić rozciągnięty

po lewej stronie Bliźniąt, na ile pozwoli wielkość jego ciała.

Ciemna Helice przygląda mu się z drugiej strony głowy.

Natomiast przy jego lewym ramieniu znajduje się jasna Koza, której wymiona

Jowisz ssał jako dziecko według przekazu wcześniejszego wieku.

Kapłani Jowisza nazywają tę kozę etolską.

Prawdziwie jest ona obdarzona wielkim i jasnym blaskiem,

gdy przeciwnie Koziołki zsyłają śmiertelnikom słabe światło,

STRONA 20

Oryginalny skan

Transkrypcja

rozbłyskując w zgięciu łokcia Woźnicy podwójnym blaskiem.

Pod rozległymi śladami stóp Woźnicy

ukląkł rogaty Byk o potężnym ciele

i z układu znaków można rozpoznać go jak żywego.

Taki jest kształt głowy, taki jest wygląd złotych rogów,

że bez żadnej dodatkowej wskazówki każdy może powiedzieć, iż jest to wizerunek [byka.

Na środku czoła błyszczą one podwójnym płomieniem.

Grecy zwykli te gwiazdy nazywać Hyadami.

Jego lewy róg i prawą nogę pochylonego Woźnicy

łączy jedna gwiazda. Oba gwiazdozbiory wspólnie poruszają się.

Jednak Byk, gdy zachodzi, stara się zawsze wyprzedzać Woźnicę,

choć nad morzem z gwiazdą poranną równocześnie wstają.

Również nieszczęsny ród Jasydy Cefeusza nie pozostaje bez chwały,

gdyż Jowisz umieścił ich między gwiazdami

nie zapominając o tym, że jest twórcą rodu.

I tak na północy, przy samym grzbiecie Cynosury

obraca się Cefeusz z rozpostartymi rękmi. Temu podwójna wstęga

przebiega w obu dłoniach od końca jej ogona,

a rozległe ślady stóp są oddalone od siebie.

Poniżej, w niewielkim oddaleniu rzuca się w oczy pierwszy skręt wijącego się smoka.

Lecz przed Cefeuszem obraca się

Kasjopea o nikłym blasku gwiazd.

Jest niepozorna i nie składa się ani z tylu, ani z tak gęstych gwiazd,

jak podwójna brama wzmocniona siłą poprzecznej zasuwy,

z tkwiącym w środku kluczem.

Układ gwiazd Kasjopei jest taki,

że możnaby sądzić, iż opłakuje córkę, tak bowiem załamuje ręce.

Obok niej obraca się smutna Andromeda o jasnym ciele,

uciekając przed wzrokiem matki.

Tamta zaś poszukiwana nocą nie może się ukryć,

tak ma świetlistą głowę i zawsze tak też płoną jej ramiona,

i końce stóp, i wszystkie załamania ciała.

Widać też jaką kiedyś cierpiała karę, bowiem i teraz wysoko na niebie

widoczne są ręce rozłożone na boki i przywiązane do stromych ścian.

STRONA 21

Oryginalny skan

Transkrypcja

Ów znany koń, wstrząsając grzywą miecącą płomienie,

dotyka brzuchem czubka jej głowy, a jedna, łącząca gwiazda

spaja wspólnym blaskiem podwójny obraz,

próbując spleść z gwiazd wieczny węzeł.

Trzy inne, oddalone od siebie w równych odstępach,

wyznaczają wyjątkowym blaskiem boki skrzydlatego Konia i równocześnie jego   [łopatki.

Głowa o bardzo nierównym nasyceniu światła,

podobnie jak i ogromna szyja jest widoczna z daleka.

Ostatnia, błyszcząc na końcu pyska mogłaby współzawodniczyć z owymi czterema, rozjaśniającymi boki i wielkie, przednie nogi Konia.

Ale i on dziki, jednak nie cały błyszczy wszystkimi częściami ciała.

Tylko przód aż do brzucha świeci w jasnym powietrzu.

Mówią, że niegdyś na szczycie Helikonu

stworzył nowe źródło, choć wcześniej z owej góry

nie spływał żadnen strumień i była sucha, pozbawiona wody.

Koń kopnął w ziemię i zaraz za uderzeniem kopyta

ze skały wypłynęło źródło i zdrój świeżej wody.

Pasterze zaczęli nazywać tę skałę ze źródłem Hipokrene.

Woda płynąca ze skały przez jałowe kamienie

nawadnia tespijskie wsie, zaś Konia umieszczonego między błyszczącymi

gwiazdami można zobaczyć jasną nocą.

W tym miejscu tkwi też Koziorożec o skręconych rogach,

który mimo tego, że musi pokonać większe przestrzenie

dzięki szybkiemu biegowi dogania Cynosurę, wędrującą po krótszym dystansie.

Ów zaś zawsze jest jakby przytłumiony tarczą pełnego księżyca

i nikły zwodzi oczy.

Ty natomiast ujrzysz jasny pas Andromedy,

według którego poniżej można rozpoznać jego blask.

Dzierży on środek nieba, tam gdzie znajduje się

koniec Wagi i pas Oriona.

A w pobliżu pod jasną postacią Andromedy

zobaczysz mały znak, który Grecy zwykli nazywać Deltoton,

ponieważ ma kształt zbliżony do litery delta.

STRONA 22

Oryginalny skan

Transkrypcja

Dwa boki sterczą mu o równej długości,

ale nie trzecia część boku, bowiem jest krótszy od tamtych,

za to z daleka błyszczy dzięki zagęszczeniu gwiazd.

Trochę niżej mieści się Baran, bardziej zwrócony w kierunku południa

oraz jeszcze bardziej od niego zwrócone w tym kierunku Ryby,

z których jedna jest trochę bardziej wysunięta do przodu

i bardziej omiatana gwałtownymi porywami wiatru.

Przy ich ogonach wydają się tkwić jakby podwójne łańcuchy,

które w przestrzeni oddzielnie wiszą skręcone,

ale przy końcu wspólnie w jednej gwieździe się łączą.

Starożytni zwykli nazywać ją niebiańskim węzłem.

Pod lewym ramieniem Andromedy, jeśli postarasz się odszukać,

możesz jeszcze rozpoznać umieszczoną Rybę.

Perseusza, syna wielkiego Jowisza ujrzysz przy jej stopach,

które Perseusz, pochyliwszy ciało, podtrzymuje ramionami

i stąd z góry spadają porywy Akwilonu.

Wyciąga on prawą rękę w kierunku siedzącej Kasjopei

i jak zakurzony zwycięzca, wyrwawszy się nagle z ziemi

do szczytów rozległego nieba wznosi się na obydwóch stopach,

obwiązanych skrzydlatymi butami.

W pobliżu zaś jego lewego kolana zobaczysz

rozsiane w każdym miejscu małe, słabo świecące Plejady.

Powszechnie uważa się według starożytnej tradycji, że jest siedem gwiazd,

a przecież widać jedynie sześć małych

i nie można sądzić, że jedna zginęła.

Mimo to uparcie i powszechnie, i bez żadnego powodu

mówi się o siedmiu, tak jak ustalili starożytni poeci,

którzy ponadto po wieczne czasy obdarzyli wszystkie następującymi nazwami: Alkione i Merope, Celeno i Tajgete,

Elektra i Sterope oraz najbardziej czczona Maja.

Te choć małe i świecące słabym blaskiem,

jednak noszą wielkie i sławne imię gwiazdozbioru,

który wskazuje początek lata,

STRONA 23

Oryginalny skan

Transkrypcja

a potem oznajmiając nadejście zimowej pory,

przypomina, żeby śmiertelnicy posiali w ziemi ziarna.

Tu jest widoczna Lutnia zawieszona i lekko przytwierdzona,

o której mówią, że kiedyś zrobił ją w kołysce małymi rączkami Merkury

i potem umieścił wysoko na niebie.

Ta znajduje się nisko, przy lewym kolanie Klęcznia

i tkwi pomiędzy jego lewym kolanem, a głową ptaka.

Bowiem tu też znajduje się skrzydlaty Łabędź, który wzlatuje

pod szerokim sklepieniem nieba i spiralnie tnie powietrze podwójnymi skrzydłami. Jedna jego część jest ciemna i pozbawiona światła,

druga rozbłyska małymi i ledwo widocznymi gwiazdami.

Lecz z ciała wydziela drżące, nikłe światło.

Prawym skrzydłem stara się dotkąć prawej nogi Cefeusza.

W pobliżu zaś lewego skrzydła skrzydlatego ciała

zgina się groźne kopyto dzielnego Konia.

Sam zaś rozpędzony Koń jest otoczony bliźniaczymi Rybami,

a jego szyi dotyka prawa dłoń Wodnika.

Koń w tym blasku później ogląda zachody ziemi

niż na południowej półkuli Koziorożec z połową ciała,

sprowadzający zimny chłód ogromem postaci.

Ten, gdy go słońce nieprzerwanym światłem zakryje,

zmienia bieg wyznaczając czas zimowy.

W tym miesiącu strzeż się wypływać na morze,

bowiem niezbyt jest długi czas do dziennej żeglugi,

a zimowa noc będzie się powoli toczyć na wozie.

I mimo waszych żałosnych lamentów wilgotna Aurora,

zwiastunka jasnego słońca, nie ukaże się szybciej,

a Auster będzie wstrząsać morzem w gwałtownych porywach.

Wtedy to skurczonym ciałem wstrząsa przejmujący chłód.

Jednak żeglarze już o każdej porze roku pływają

i nie cofają się przed żadnym ze znaków, ani nie unikają wichrów,

ani nie boją się gwałtownych bałwanów z ich przerażającym rykiem.

Lecz podobni do nurów zanurzają się w potwornej kipieli,

STRONA 24

Oryginalny skan

Transkrypcja

a jeśli na moment uspokaja się na morzu straszna siła wiatru,

odwołują się do modlitw i zwróciwszy oczy w kierunku brzegów,

ścigają myślą ziemię. Owa jęczy uderzana bez przerwy morskimi falami,

a od śmierci dzieli ich jedynie włos.

Również pływając statkiem po morzu w pierwszej fazie miesiąca,

gdy krąg dzierży Strzelec,

a światło jest widoczne jeszcze przez zbyt krótki czas,

już wtedy skieruj statek w stronę lądu i nie ufaj niepewnej nocy.

Ten nadchodzący znak mogli wcześniej rozpoznać żeglarze,

bowiem tuż przed nadejściem nocy staje się widoczny,

wtedy gdy wysoko ukazuje się, wschodzący Skorpion

ciągnąc z tyłu za sobą zakrzywiony do góry ogon.

Powyżej można rozpoznać głowę Małej Niedźwiedzicy,

jeszcze bardziej wyciągniętą w stronę bieguna.

Wtedy Orion chowa się już całym ciałem,

pod koniec nocy i równocześnie chowa się Cefeusz,

zanurzony w głębi fal od ręki aż po pas.

Tuż obok łuku leży jeszcze jedna, błyszcząca Strzała,

obok której lśniący Łabędź otacza się skrzydłem

i kieruje się trochę bardziej w stronę podmuchów Akwilonu.

W pobliżu wzlatuje też orzeł o płonącym ciele,

muskając rozgrzane powietrze drżącymi piórami.

Nie ma zbyt wielkiego ciała, ale wstrząsając morzem

daje zmartwionym żeglarzom poważne ostrzeżenie.

Gdy noc się kończy chowa się w głębokim morzu,

wtedy w pobliżu postaci wielkiego Koziorożca

kładzie się wygięty w łuk Delfin, świecący słabszym światłem,

poza czterema gwiazdami, umieszczonymi na czole.

Po dwie z każdej strony wolnej przestrzeni leżą,

a pozostała część szeroko rozciąga się w delikatnym blasku.

Zatem gwiazdy, o których położeniu już opowiedziałem,

znajdują się pomiędzy zimnymi strefami północy,

a położeniem i torem wesołego słońca.

STRONA 25

Oryginalny skan

Transkrypcja

Te, które pozostają świecąc za delfinem, równocześnie obracają się

pomiędzy torem słońca i porywami wiatru,

skąd gwałtownie wyrywa się podmuch ostrego wiatru południowego.

Więc najpierw Orion, opierając się na niesymetrycznym ciele

powstrzymuje środkową część ciała groźnego Byka.

Człowiek obserwujący niebo w czasie jasnej nocy

nie zobaczy go, umieszczonego daleko

i na próżno będzie się starać rozpoznać inne, oddalone gwiazdy,

gdyż u stóp jaśnieje mu czerwonawym światłem

ów gorący pies, odbijający światło gwiazd.

Ciemny brzuch kryje mu się za sercem.

Zieje płomieniem nie z całego, ogromnego ciała,

lecz wydycha w potężnych podmuchach skwarne upały.

Cały gorejąc od pyska przynosi ludziom skwar.

Ten, gdy razem ze słońcem dojdzie do szczytu nieba

nie pozwala, aby drzewa ozdobione osłoną liści

zatrzymywały nadaremnie zaniepokojone umysły.

A znowu drzewa, których korzenie otulająca ziemia zatrzymuje,

rosnący gorąc ożywczym tchnieniem muska.

Gałęzie zaś drzew, których korzenie nie mogą utrzymać się w ziemi,

upał ogałaca z liści, a pnie z kory.

Ten zbliżając się do błękitu pełnego ryb morza

sprzyja nam, dla innych upał jest szkodliwy

i powinien być stosowany jedynie bez konieczności wystawiania się na niego.

W jego pobliżu, pod stopami Oriona, o czym wcześniej była mowa,

znajduje się szybkonogi Zając. Ten, drżąc ucieka

w lęku przed strasznymi razami ostrego pyska.

Bowiem Pies tropi jego ślady w nieubłaganej pogoni,

ścigając uciekającego w popłochu. A, gdy wschodząc, w końcu podnosi

delikatne członki Zając i chowa się pod powierzchnię morza,

Pies na plecy mu, wstającemu i zachodzącemu, następuje

i kontynuuje bieg nigdy się nie nużąc.

Tuż przy ogonie Psa znajduje się podłużna Argo,

STRONA 26

Oryginalny skan

Transkrypcja

płynąc do przodu odwrócona rufą ze światłem,

nie tak jak inne statki wcześniej zwykły pływać po morzu,

dziobem tnąc łąki Neptuna.

Lecz na zawsze odwrócona tyłem przepływa morze nieba.

Podobnie też żeglarze, gdy zaczynają się zbliżać do bezpiecznych portów,

obracają statek o wielkim ciężarze

i przypływają do miłych brzegów rufą do przodu.

Tak właśnie stara, odwrócona Argo żegluje przez przestworza

i od dziobu, aż do wysmukłego masztu bez blasku,

a znowu od masztu do rufy widoczna jest jasno świecąc.

Tu Ster błyszcząc rozproszonym światłem,

dotyka tylnych łap jasnego Psa.

Stąd bardzo odległą i bezpiecznie umieszczoną

Andromedę stara się jednak dogonić, śledzący ją potężny Wieloryb

i położoną aż przy zimnych wiatrach północy,

szuka na nieskończonym niebie południa.

Zakrywa ją Baran i Ryby o łuskowatym ciele,

sięgającą ciałem do brzegów jasnej rzeki.

Widać tu też Erydana, umieszczonego w tej części nieba,

smutną rzekę o ogromnej sile,

nad którą nieszczęśliwe siostry Faetona często lały łzy,

głosząc żałosnym głosem jego śmierć.

Pod lewą stopą Oriona można dostrzec tego węża

i zobaczyć długie wstęgi,

które umieszczone przy ogonach spinają Ryby.

Rzeka zaś zmieniwszy bieg kieruje się z powrotem do grzbietu Wieloryba.

W tym właśnie miejscu są połączone jedną gwiazdą, którą mieści w sobie Wieloryb,

rozbłyskując mocnym światłem z samego czubka głowy.

Widoczne są tu też liczne drobne gwiazdy,

słabo świecące, rozsiane i rozproszone między Wielorybem i Sterem.

Wszystkie je zakrył Zając,

przerażony groźbą ostrego ugryzienia. Wydaje się,

że starożytni postanowili im nie nadawać ani nazw, ani określonego kształtu.

STRONA 27

Oryginalny skan

Transkrypcja

Bowiem te, które natura zróżnicowała jasnymi gwiazdami

i odróżniając, odmalowała różnym blaskiem,

te właśnie dokładnie opisał ów znany strażnik gwiazd

i gwiazdozbiory niebieskie oznaczył odpowiednim imieniem.

Natomiast tych gwiazd, ktore rozproszone świecą słabym blaskiem,

o podobnym kształcie i jednakowej jasności,

nie mógł oznaczyć znanym nam kształtem.

Następnie Ryba, którą zwykło nazywać się Południową,

gdyż zwrócona na południe, a znajduje się poniżej Koziorożca,

obserwując Wieloryba i tkwiąc z dala od owych znanych Ryb.

W pobliżu można zobaczyć wszystkie gwiazdy bez nazwy,

umieszczone u stóp świecącego Wodnika,

między Wielorybem i Rybą, którą określiliśmy jako Południową.

Tuż obok Wodnik wylewa prawą ręką ciemną strugę,

błyszcząc słabym blaskiem gwiazd.

Jednak spośród tych tak wielu dwie daleko światło rozsiewają.

Jedną można ropoznać pod stopami wielkiego Wodnika

druga, która pozostała, wypchnięta ze strugi zimnego źródła,

utknęła pod spiczastym ogonem Wieloryba.

Wszystkie te gwiazdy są określane nazwą Wodnika.

Tu kręcą się jeszcze inne, rozrzucone, o nikłym blasku

i zbliżają się z przodu nóg wielkiego Strzelca,

a potem ciemne, bez nazwy oddalają się.

Widać tu, w pobliżu głowy płonącego Niedźwiadka

Ołtarz, owiewany podmuchem oddechu wiatru południowego.

Rozsiewa on światła przez krótki czas,

gdyż jest umieszczony po przeciwnej stronie, z dala od Niedźwiadka.

Jupiter dał Niedźwiadkowi dużo przestrzeni wyżej,

zaś Ołtarzowi przydzielił w niższej części niewiele miejsca.

Jednak noc w wiecznym biegu odwiedzając te miejsca,

zostawiła znaki żeglarzom, które byliby w stanie wszyscy odczytać,

litując się nad budzącymi grozę przypadkami ludzi,

Bowiem, gdy widać umieszczony na środku nieba jaśniejący,

bez czarnych chmur Ołtarz,

STRONA 28

Oryginalny skan

Transkrypcja

ale zakryty w najwyższej części ciemną mgłą,

wtedy unikając południowego wiatru, powinno się ile sił uciekać.

Kiedy przewidujący ominiesz go, ostrożnie rozwijając wszystkie żagle,

bezpiecznie przez fale popłyniesz.

Jeśli zaś ten potężny wiatr uderzy w nagłym porywie,

z niesłychaną siłą złamie wysmukłe maszty,

to żaden widok nie będzie mógł złagodzić srogich burz,

jak tylko ten, gdy Ołtarz zacznie w północnej części rozpędzać

i rozpraszać nagłymi powiewami ciemną nawałnicę.

Jeśli Centaur umieści na środku nieba ramiona

i sam pojawi się zakryty niebieską chmurą,

a przy tym ciemniejąc, okryje Ołtarz delikatną mgłą,

to wtedy aż do zachodu gwiazd należy obawiać się siły wiatru zachodniego.

Zaś ów znany Centaur, umieszczony wysoko tam,

gdzie jasno błyszczący Skorpion-Niedźwiadek się porusza,

w górnej części wyobrażony jako mężczyzna pojawia się poniżej Ołtarza,

by pod Wagą zmienić się szybko w konia.

Wyciągając prawą rękę dąży tam, gdzie jako koń zajmuje przestrzeń,

której żaden z Greków nie obdarzył określoną nazwą

i ciemny cofa się do jasnego Ołtarza.

Tu, w niższych częściach nieba rozciąga się Hydra,

wąż o ciele wygiętym gwałtownym skrętem.

Ta wbijając głowę i oczy w grzbiet Niedźwiadka

i wślizgując się skręconym grzbietem pod brzuch Lwa,

lekko dotyka na koniec śliskim ogonem Centaura.

Na środku grzbietu błyszczący Puchar rozbłyska,

zaś świetlisty Kruk o upierzonym ciele,

o koniec jej ciała dziobem uderza.

Tutaj znajduje się też pod samymi Bliźniętami,

ów znany Mały Pies, który w języku greckim nazywa się Prokion.

To są gwiazdy, które widzi się o nocnej porze

i według których można poznać wieczny ruch świata,

bo rozświetlają niebo według określonego kursu.

STRONA 29

Oryginalny skan

Transkrypcja

Jest jeszcze pięć gwiazd, które nie mogą być oznaczone w podobny sposób,

choć zwykły podążać za dwunastoma znakami zodiaku,

gdyż tory, które zakreślają w biegu, nie zawsze przebiegają w tym samym miejscu.

Te wolą swobodnie wędrować przez przestworza nieba

i swoje własne tory odmierzać różną drogą.

Wyznaczają one w swoim biegu długie okresy lat,

zanim nie powrócą do tego samego znaku na sklepieniu niebieskim,

a ich zmiennych wędrówek nie zdołam teraz pokazać.

Natomiast przedstawię wierszem te, które zawsze biegną po wyznaczonym kręgu

i jednocześnie są połączone z wielkimi kołami.

Są wyznaczone cztery koła gwiaździste, oświetlające świat wiecznym światłem,

które mają przypisane sobie znaki,

a opasują ziemię pod kopułą błyszczącego nieba.

Według nich poznasz przebieg oraz związki lat

i te z pewnością będziesz mógł rozpoznać według właściwych znaków.

Bardzo liczne znaki są bowiem na kole naniesione poniżej i powyżej.

Dalej można rozpoznać, że same kręgi rozświetlone wielkim blaskiem,

zostały połączone między sobą i spojone niebieskimi więzami

i są prawie równe co do wielkości.

Jeśli bowiem spoglądając w niebo o nocnej porze,

gdy gwiazd nie zakrywają ani chmury mgłą,

ani księżyc w pełni nie zaćmił blaskiem,

zobaczyłeś długą, jaśniejącą i wijącą się drogę,

to jest to z pewnością Droga Mleczna, odznaczająca się wyjątkowo silnym światłem,

z której wyrazistością żaden krąg na niebie nie jest porównywalny.

Mówią też, że z tych czterech, wielkich kół, dwa są równe,

pozostałe zaś mają po krawędzi mniejszy obwód.

Z tych jedno obraca się przy półkuli północnej,

kierując się w stronę jasnych głów Bliźniąt, potem przebiega dalej,

zawierając w sobie jedno i drugie jasne kolano Woźnicy,

wreszcie Perseusz dotyka go lewą stopą i lewą ręką.

Znajduje się także na nim błyszcząca prawa ręka Andromedy,

STRONA 30

Oryginalny skan

Transkrypcja

Podzielona na dłoń i łokieć. Tę wyciąga w stronę rąk Boreasza,

lecz deszczowy Auster zabiera sobie jej łokieć.

Na tym samym kole Koń wspiera dwa kopyta, jak też

skrzydlaty ptak głowę i wygiąwszy ciało szyję,

a Wężownik opiera się ramionami. Owa znana Panna zachodząc,

traci blask i odchodzi w kierunku południa.

A prawie całą przestrzeń koła zaczyna zajmować wielki Lew

i błyszczący jasnym światłem Rak.

Ten jest cały przez środek kołem podzielony,

tamten koło zajmuje potężnymi piersiami i brzuchem.

Letnie słońce zatrzymując się w tym znaku zmienia bieg,

ozdabiając całą tarczą swoją trasę.

Jeśli umiesz rozpoznać je, podzielone na osiem części,

zobaczysz, że pięć części mieści się na górze koła, w równej odległości od siebie,

trzy zaś, które pozostały, gromadzą się o nocnej porze na samym dole.

Drugie koło przebiega od dalekiego południa

i dzieląc na pół, przecina Koziorożca

i nogi Wodnika, wylewającego zimną strugę,

wielką płetwę niebiańskiego Wieloryba

i owego, jasnego Zająca, potem obejmuje sobą łapy Psa

i obszerny statek Argo o mocno migocącym świetle,

plecy Centaura i dotyka ogon Niedźwiadka.

Zawiera się w nim też zakrzywiony łuk Strzelca.

Na koniec dotyka go rozpalona tarcza słońca,

zmierzającego z huczącej północy na południe.

Wreszcie zakręcając, wraca na czas zimowy do górnych pozycji.

Mówi się, że temu kołu zostało przypisanych

pięć nocnych części, nad trzema dziennymi.

W środkowej części między nimi wydaje się znajdować

koło tak wielkie jak to, które świecąc tworzy Mleczną Drogę.

Na nim słońce w czasie wiosny i jesieni,

co roku zrównuje czas dnia z czasem nocy.

STRONA 31

Oryginalny skan

Transkrypcja

W tym kole tkwiąc całym ciałem, błyszczy Baran,

wplata się w nie ogromny Byk o zgiętym kolanie,

zawiera ono Oriona o jasnej piersi.

Tu Hydra oplata splotem Puchar, tu także tkwi Kruk,

kilka gwiazd Wagi, jak i kolana Wężownika,

znajduje się tu też Orzeł, zwiastun najwyższego Jowisza.

W pobliżu Koń łbem i świetlistym karkiem go dotyka.

Koła te, położone w równej odległości od siebie podtrzymuje oś,

przechodząc ze szczytu nieba, w środku między nimi.

Owo zaś czwarte koło, o jasnym świetle,

spaja najbardziej zewnętrzne kręgi na krańcach obwodu

i równocześnie przez środek w części środkowej jest podzielone.

Obraca się jasne, ukośne i oparte na tamtych tak,

że nikt komu nawet sama uczona Pallas

dałaby zręczną sztukę tworzenia,

nie byłby w stanie tak mądrze zaokrąglić skręconych kręgów,

jak zostały według woli bożej zakrzywione na niebie,

opasując ziemię i oświetlając świat blaskiem,

mając na przeciwległym szczycie błyszczące gwiazdy.

Wszystkie te cztery koła obracają się według tego samego toru,

dążąc od sypialni Aurory do najdalszych krańców zachodu.

Jednak trzy z nich i wschodzą, i zachodzą w chmurach,

rozdzielone równymi odstępami.

Wschodząc i zachodząc w tych samych miejscach

albo się zanurzają, albo wznoszą ponad morze.

Znowu to jedno koło, przecinające trzy inne poprzecznie,

tak daleki obszar rozległego oceanu odmierza,

o jaki jest odsunięty Rak od Koziorożca.

Wschodzący zaś Rak od porannego Koziorożca oddalony jest zawsze o tę samą [odległość,                                         

czy się wynurza z morza, czy zachodzi za horyzontem.

Jeśli zaś wykreślimy wzrokiem promienie,

narysujemy ten wygięty krąg na niebie.

Sześć bardzo wielkich części mogło się pod nim zmieścić,

STRONA 32

Oryginalny skan

Transkrypcja

zawierając w równym odstępie po dwa niebieskie znaki.

Grecy nazywają go Zodiakiem,

w języku łacińskim zwie się go kołem zodiakalnym,

bowiem zawiera w sobie dwanaście wyraźnych znaków.

Skwarny Rak pokazuje gorejące gwiazdy,

pod nim znajduje się błyszcząca postać płowego Lwa,

za którym następuje Panna, jaśniejąc czerwonawą barwą ciała.

Potem ukazuje się Waga o jasnym blasku,

a za nią zaraz podąża wielka, błyszcząca postać Niedźwiadka-Skorpiona.

Następnie Strzelec trzyma prawicą zakrzywiony łuk.

Za nim usiłuje kroczyć Koziorożec o groźnym pysku.

Dalej wilgotny Wodnik oświetla miejsce na kole,

za nim Ryby pokryte łuską płyną w powietrzu.

Towarzyszy im Baran, świecąc bardzo słabym blaskiem

oraz zgiąwszy kolano, Byk o pochylonym ciele

i wreszcie Bliźnięta rzucające blask jasnego ognia.

Krążące słońce okrywa te znaki wiecznym światłem,

wyznaczając w corocznym biegu powtarzające się pory roku.

Taka sama część tego wypukłego koła porusza się pod ziemią

i wystaje w górze, widoczna dla śmiertelników.

Zawsze, co noc sześć staje się niewidocznych zachodząc

i tyle samo znaków wschodząc, powraca na niebo.

Mijająca noc pokrywa gęstymi ciemnościami ten obszar,

który z jej nadejściem pozostawał ponad ziemią

z koła zodiakalnego według błyszczącego układu znaków.

Gdy chcesz poznać ustalone tory słońca,

poszukaj znaków wschodzących o nocnej porze,

gdyż wschodzącemu słońcu zawsze towarzyszy jeden znak.

Jeśli zaś wysoka góra stanie na przeszkodzie i zasłoni znaki

albo uniemożliwi widok chmura, gęsta od mgły,

sam możesz wyszukać na sklepieniu nieba niezmienne gwiazdy,

według których będziesz mógł poznać wszystkie wschody i zachody.

STRONA 33

Oryginalny skan

Transkrypcja

Zobaczysz bowiem o nocnej porze te,

które o tym samym czasie równocześnie wschodzą i zmierzają ku zachodowi.

Albowiem jednocześnie, gdy jaśniejąc pełnym blaskiem ukazuje się Rak,

od razu znika, zachodząc Korona

i oświetla dolny obszar aż do ogona Ryby.

Rozjarzona gwiazdami Korona zachowując ciągle jeszcze jedną połowę w górze,

jest już niewidoczna w swojej drugiej połowie.

Za nią pojawia się Ryba, ale nie cała,

lecz tylko górna część jej ciała przemieszcza się w stronę chmur.

Od kolan aż do ramion zakryty jest wschodzącym Rakiem

Wężownik oraz Wąż poniżej głowy.

Również Bootes ukazuje się nierówno podzielony,

bowiem jego mniejsza część jest widoczna w jasnej części nieba,

większa zaś kryje się w podziemnych cieniach.

Ten zachodząc, zwykle pociąga za sobą z zodiakalnego koła cztery znaki.

Ów później kryje się, w środku nocy ginąc o wyraźnym kształcie,

napełniwszy światłem wszystko nad sobą.

Ziemia zakrywa te zachodzące na horyzoncie gwiazdy,

z drugiej zaś strony wschodzi Orion o jasnych gwiazdach,

iskrzących się w ramionach i szerokiej piersi.

W prawej ręce dzierży miecz jarzący się światłem.

Z nim cała rzeka Erydan się toczy.

Lecz, gdy nad ziemiami zaczyna się rozciągać panowanie Lwa

wszystkie znaki, które Rak wprowadził w czasie jasnego wschodu,

odchodzą w ciemność. Równocześnie kryje się większa część Orła

i zachodzi zgięty Klęczeń, o pochylonym ciele,

pozbawiony już prawie całego światła.

Lecz zostawia jeszcze na niebie lewą nogę i jasną rękę,

gdy z przeciwnej strony wschodzi już jasny łeb Hydry

i Zając, i palący Prokion, który ustawia się przed Psem.

Z Psa zaś widać tylko przednie łapy.

Błyszcząca jasnym blaskiem Panna nagle wschodzi,

usuwając z nieba wiele znaków.

STRONA 34

Oryginalny skan

Transkrypcja

Zachodzi Lutnia o jasnych strunach, zanurza się w falach Delfin,

równocześnie znika wypuszczona Strzała.

Niewidoczny też staje się Łabędź od ogona do piór na skrzydłach

i odpływa potężna rzeka Erydan.

Znika tu Koń od głowy aż do długiej szyi.

Natomiast dość długo wschodzi Wąż o jasnym ciele,

a Hydra świeci śmiertelnikom przy Pucharze.

Potem już ukazują się tylne łapy Psa,

a z tyłu ciągnie on jasno oświetloną rufę.

Następnie pojawia się płynący wśród jasnych gwiazd nieba okręt.

Z niego ukazuje się środek masztu o błyszczącym drzewie,

w tym czasie gdy już w całości wzeszła Panna.

A kiedy pojawia się Waga o przyćmionym blasku,

to wstaje z nią też jasno świecący Bootes

z leżącym od strony pleców Arkturem.

Wtedy też cała jaśniejąca Argo wypływa na górę,

a Hydra, która szeroko rozproszona na niebie leży,

jeszcze nie jest w całości widoczna, gdyż ogon ma zakryty cieniem.

Już prawe kolano i świecącą nogę

ukazuje ów błądzący, powszechnie określany jako Klęczeń,

którego często obserwujemy w czasie jednej nocy raz widocznego, raz kryjącego się, ponieważ krążąc przemierza dwa razy małe koło.

Chociaż wznosi on wysoko kolano i nogę przy Wadze,

to sam skierowany głową w dół ukryty jest w ciemności,

dopóki Niedźwiadek i Strzelec nie pojawią się wśród świateł nieba.

Niedźwiadek bowiem sprowadza ze sobą jego środek,

wschodzący zaś Strzelec usiłuje go wciągnąć na niebo w całości.

Ukazawszy się, rozbłyskuje trzema gwiazdami w całym ciele.

Wreszcie wschodzi środek Korony i ogon Centaura rozjarza się ostatnim blaskiem. Dwa razy na wielkim przestworze pojawia się znana Waga.

Wtedy też cały Koń się kryje w nieprzeniknionych ciemnościach,

którego mija Łabędź z czerwonawym piórem.

STRONA 35

Oryginalny skan

Transkrypcja

Zachodzi jasna głowa Andromedy i ogromny Wieloryb odpływa,

nieustannie pożądając przerażającej uczty.

Naprzeciwko niego Cefeusz nie przestaje wyciągać rąk.

Wieloryb zaś znika zanurzając się wraz z płetwą w błękicie.

Cefeusz natomiast głowę, ramiona i dłonie do tyłu odchyla.

Gdy zaś wschodzi potężna postać Niedźwiadka,

kryje się w oceanie rzeka o krętych zakolach.

On sam zaś wschodząc unika wielkiego Oriona.

Córka Latony dobrowolnie, nie okłamując mnie,

gdyż narodziła się we wcześniejszej epoce chciała, abym te rzeczy wyjawił.

Szeroko rozpowszechniona krąży lotna plotka o tym,

że kiedyś Orion ośmielił się dotknąć rękami Diany

i potem w nieświadomości błądził po wysokich wzgórzach,

którymi usiana jest Chios, zanurzona w wodach egejskich

i pokryta zielonym kobiercem winnej latorośli Bachusa.

Ów obłąkany Orion, w szaleństwie serca zabijał zwierzęta,

pragnąc uczestniczyć w znanych ucztach Enopiona.

Gdy nagle wstrząśnięta stopami Diany

wyspa odpłynęła, a pękając rozrzuciła oderwane skały

i rozjaśniła błyskiem ślepe jaskinie,

z których wyszedł groźny Skorpion o ogromnym ciele,

dźwigając nad sobą giętkie żądło.

Użądlił on zapamiętale polującego potężnym ukłuciem,

wstrzykując przez ranę do żył śmiertelny jad.

Ów umierając zakrył ogromnym ciałem ziemię,

dlatego kiedy wynurza się Niedźwiadek o jasnych gwiazdach,

uciekający Orion kryje ciało po ziemię.

Wtedy też umyka Andromeda i chowa się cały Wieloryb Neptuna,

odchodzi postawiony na głowie Cefeusz,

środkiem ciała granicząc z horyzontem.

Może on zanurzyć pod nim głowę i górne części ciała,

ale nigdy nie będzie w stanie zakryć cieniem dołu lędźwi,

bowiem powstrzymują go błyszczące światłem łapy Niedźwiedzicy.

STRONA 36

Oryginalny skan

Transkrypcja

Równocześnie płacząca Kasjopea, trwając przy córce,

przesuwa się i nie schodzi z nieba.

Początkowo bowiem, odrzuciwszy wstyd, dotyka ziemi stojąc na głowie,

potem zmieniwszy miejsce staje się niewidoczna poniżej ramion.

Tę karę wymierzają jej dobrotliwe Nereidy,

z którymi, jak mówią, ośmieliła się rywalizować w piękności.

Ta schylona zachodzi, a po przeciwnej stronie wschodzi druga część Korony

i w całości, razem z ogonem pokazuje się Hydra.

A znowu Centaur wyciąga z ponurych ciemności głowę i siebie całego,

poza niewielką częścią stóp, wcześniej zakrytych.

Równocześnie gdy blaski rozsiewa,

to prawicą sam więzi bestię. Następnie znika

głowa i ręce Wężownika, a równocześnie ukazuje się głowa Węża,

o oślepiającym blasku krętego ciała.

Teraz wschodzi znany Klęczeń o odwróconym ciele,

ukazując brzuch, stawy, ramiona i piersi,

i rzucając promienie prawicą rozjarzoną miłym światłem.

Gdy Strzelec zaczyna być widoczny na górze,

wynurza się głowa Klęcznia, pojawia się równocześnie jasna

Lutnia i ukazuje się postać Cefeusza,

znika zaś w całości ów gorący Pies,

chowa się Orion, zachodzi i Zając, zakryty cieniem,

odchodzą w biegu dolne gwiazdy Woźnicy

i oddala się w niższe miejsca Perseusz, zostawiając goleń i prawą nogę,

wreszcie odpływa Argo, zachodząc od rufy.

Potem wschodzący Koziorożec zgania z wysokiego nieba Woźnicę

i sąsiednią Kozę razem z małymi Koziołkami

oraz wielki okręt o starożytnym imieniu.

Ciemnieje Prokion, wynurzają się w skrzydlatym locie

latający Łabędź i płonący jasnymi gwiazdami Orzeł,

a lotna, jasna Strzała wystaje ponad ziemię

i południowe, dżdżyste siedziby krzywego Ołtarza.

Zaś, gdy wschodzi znak promienistego Wodnika,

STRONA 37

Oryginalny skan

Transkrypcja

zaraz i postać szybkiego Konia wynurza z morza pysk i nogi.

Z drugiej strony noc rozpostarłszy gwiaździsty płaszcz

ciągnie ku zachodowi Centaura, o długim ogonie,

lecz głowa i ramiona, i jasna pierś nie poddają się,

choć już zachodzą pozostałe członki. Także ogromna Hydra

pierwszy skręt szyi i całą głowę zanurza,

pozostawiwszy jeszcze przeważającą część swojej górnej połowy.

W całości zaś zachodzi dopiero razem z półzwierzęcym Centaurem wtedy,

gdy Ryby z pierwszymi gwiazdami wynurzają się z oceanu.

Jaśniejąca Ryba Południowa zaczyna się ukazywać pod gwiazdą Koziorożca,

gdy Ryby już świecą w wyższych rejonach nieba,

cierpliwie czekając na najbliższe gwiazdy wschodzącego znaku.

Tak też i świetliste ramiona, i barki

oraz gwieździste nogi smutnej Andromedy,

wszystkie członki osobno wynurzają się z morza na wschodzie.

Ryby pną się ku górze z prawej strony nieba,

lewą stronę Baran wyrywa bladym chmurom,

gdy tylko sam wyjdzie z gęstych ciemności.

Wraz ze wschodem Barana można dostrzec

w części północnej zachodni Ołtarz,

a na przeciwległym biegunie

zobaczyć jedynie ramiona wznoszącego się w górę Perseusza

i jego głowę. Bowiem jego pas nie znika,

błyszczy albo przy zachodzącym Baranie, albo przy wschodzącym Byku,

z którym Perseusz w całości ukazuje wśród gwiazd.

Gdy zaś Byk wschodzi, Woźnica nie zwleka pod ziemią,

ponieważ jest z nim połączony częściami ciała.

Jednak nie może w całości wynurzyć się przy tym gwiazdozbiorze

i dopiero z Bliźniętami ukazuje się w całości.

Również małe Koziołki, i część lewej dłoni,

i sama Koza z groźnym Bykiem usiłują wzejść,

na ile pozwala wschodzący wtedy ponad ziemię grzbiet Wieloryba i koniec jego [ogona.

Wtedy zaczyna zachodzić z pierwszym znakiem Bootes,

a kończy wreszcie z czwartym,

STRONA 38

Oryginalny skan

Transkrypcja

pomijając jego lewą dłoń, która błyszczy przy Wielkiej Niedźwiedzicy.

Gdy zaś Wężownik do kolan stopy zanurza w falach,

wtedy z całą pewnością można wysoko zobaczyć błyszczące Bliźnięta.

Ani groźny Wieloryb dłużej już nie błyszczy jedną, podzieloną częścią,

i nie kryje drugiej, niewidocznej w nocy,

lecz cały, o komletnym ciele ukazuje się na niebie.

W tym czasie żeglarz może zobaczyć, że na czystym morzu,

nad horyzontem pierwsze zakręty rzeki pojawiają się,

bada czujnymi oczami samego Oriona,

aby według jego wskazań pewnie obliczyć porę i przebieg mijającej nocy.

Liczne bowiem znaki tego rodzaju, dla zabłąkanych śmiertelników

bogowie umieścili w najwyższych przestworzach nieba.

 

PROGNOZY

 

Czy nie widzisz tego, że kiedy cienki sierp księżyca błyszczy

na zachodnim biegunie, wskazuje ci to od razu początek miesiąca.

Natomiast, gdy powoli powiększając się gromdzi światło,

to wtedy powiększony jest w stanie wystarczyć już do tworzenia cieni.

Można powiedzieć, że w kwadrze jego światło w powietrzu płonie,

w ósmej fazie przyspiesza dzień, gdy rozbłyska połową kręgu,

gdy zaś jaśnieje pełnia, wyznacza oczywiście blaskiem środek miesiąca.

Zawsze przy tym pojawiając się różny od poprzedniego,

zapowiada jakie i kiedy będzie światło miesiąca.

Krańcowe punkty nocy wskazują ci

dwa razy po sześć znaków zodiaku. Kiedy natomiast albo należałoby orać ziemię,

albo sadzić w ziemi nowe rośliny

to również wskazuje ci jasne niebo przez rozproszone układy gwiazd.

Również sami żeglarze, pływający po ogromnym oceanie,

przewidują nadchodzącą zimę, czy huczące zawieruchy,

obserwując albo unoszącego się wysoko Arktura,

albo inne gwiazdy o niezmiennym blasku,

kiedy rano podnoszą się na wschodzie, nad głębią

lub zanurzają się wieczorem w zachodnim morzu.

Bowiem te wszystkie mija słońce po ognistej osi

w czasie, gdy w nieustannym biegu wyznacza coroczne pory roku,

STRONA 39

Oryginalny skan

Transkrypcja

zbliżając się według porządku raz do jednych, raz do drugich gwiazd,

w zależności od tego czy wschodzi czy zachodzi w falach.

I zawsze nowa gwiazda wita każdy wschód,

a wszystkie korzystają ze światła promienistego słońca.

Sam z siebie z pewnością je zaobserwujesz

zwłaszcza, że są znane tablice ze wspaniałymi gwiazdami,

zawierające dwadzieścia torów wysoko wędrującego Feba

i w jakiej odległości od zmiennej strefy zodiakalnej,

gdy zachodzi cały Orion, zachodzi i sam Pies

oraz zapada noc na napowietrznym Olimpie.

Więc gwiazdy, które zasługują na nazwę żagla Neptuna,

albo które potrzeba zmusiła, aby nazwać Jowiszowymi,

są jakby przewodniczkami, jeśli je rozróżniasz, zmuszonych do działania.

Mając zamiar płynąć przez ogromne morze kieruj się według nich

i postaraj się dokładnie dowiedzieć, jakie znaki zapowiadają

gwałtowne wiatry i groźne burze.

Te małe układy są oczywiście szybko rozpoznawane,

lecz ich poznanie sprowadza bardzo duże korzyści.

Bowiem najpierw sam przewidzisz swoje ocalenie

Potem ocalisz innych, choć zwiastun budzącej grozę pory.

Często, chociaż noc wydaje się  jasna, żeglarz ukrywa okręt w porcie,

nie ufając nadchodzącemu świtowi.

Bowiem trzecia faza wywołuje czasem fale na morzu,

a niekiedy piąta jutrzenka wzburza morze.

A, i nieoczekiwana siła wiatru pojawia się i wieje po całym morzu,

gdyż ludzie przecież jeszcze wystarczająco nie poznali myśli Jowisza.

Wtedy, ponieważ wiele spraw nie jest wciąż znanych to i przenikliwi giną,

gdyż wiele jeszcze trzeba zbadać, jeśli niezmienna wola Jowisza tak postanowi. Bowiem on troszczy się jawnie o sprawy ludzi,

sam stawiając przed ich oczami i oznaczając przyszłe zdarzenia,

których domyślisz się, jednych z księżyca w zależności od tego,

czy połową tarczy ukaże się, czy też zabłyśnie pełną.

Innych znowu z samego słońca, raz wschodzącego,

raz chowającego się z powrotem pod wodę na pędzącym rydwanie.

STRONA 40

Oryginalny skan

Transkrypcja

Nie mniej również z innych oznak, na przykład według długości dnia

czy nocy można wnioskować o przyszłych rzeczach.

Przede wszystkim zaś obserwuj księżyc w dwurożnej postaci,

bowiem wydaje się świecić w różnych miejscach z różnym natężeniem

i przybierać różne od pierwotnego kształty.

Gdy wschodząc, spotyka się z trzecim lub czwartym zmierzchem,

możesz z tego wywnioskować, że będzie niespokojny miesiąc.

Jeśli znów świeci czysty, gdy po trzecim zmierzchu rozbłyśnie,

zapowiada pogodne dni, czerwonawy przepowiada

szalejące wiatry. Jeśli jednak pojawi się grubszy niż w czwartej kwadrze

i o zaćmionych rogach, pójdzie przez bezkresne przestwory nieba

i albo osłabnie w południe, albo w czasie nadchodzącego deszczu.

Jeśli, pojawiając się w trzeciej kwadrze, ani nie płynie wtedy nisko,

ani nie leży wygięty do tyłu, lecz tkwi z prostymi rogami

informuje, że w czasie mijającej nocy pojawią się północno-zachodnie wiatry.

Jeśli czwarta kwadra też zachowałaby jego poprzednie kształty,

potężna nawałnica rozpęta się na całym morzu.

Końcem rogu spoczywając na zimnej północy,

ale wygięty do tyłu zagrozi letniemu południu.

Jeśli uda mu się w czerwonawym kręgu zamknąć potrójne światło,

ostra zima nastanie i im bardziej czerwony rozjarzy się,

tym większa burza wstrząśnie powietrzem.

Zobaczysz zarówno księżyc w pełni, jak i pozbawiony jednej połowy,

to znowu powiększający się i zmniejszający.

Należy zapamiętać zmiany według koloru miesiąca.

Czysty jest zapowiedzią jasnych dni,

czerwony przyniesie wiatry, a poplamiony i bez koloru deszcze.

Nie zgodzą ci się wszystkie znaki z poszczególnymi dniami,

lecz tylko te, które trzecia lub czwarta faza od wschodu wskaże,

bo aż do połowy wyraźnie będziesz widział wzrost.

Połowa wzrostu zapowiada pełnię,

a znowu pełnia, gdy traci drugą stronę twarzy,

odpowiada końcowi mijającego miesiąca.

STRONA 41

Oryginalny skan

Transkrypcja

Może się też zdarzyć, że księżyc jest otoczony powietrznymi wieńcami,

raz trzema, raz bliźniczymi, to znowu tylko pojedynczym.

Pojedynczy przynosi powiewy wiatrów i czystą pogodę,

postrzępiony zaś podmuchy wiatrów, zanikający ładną pogodę.

Jeśli będzie podwójny, zapowiada ostrą zimę,

potrójny zaś jeszcze sroższą wtedy, kiedy ukazałby się bardziej ciemny

i poszarpany na przerwanym kręgu.

W ten sposób księżyc zapowiada swoimi znakami miesięczne zmiany.

Musisz też poznać bieg słońca.

Znaki słońca są wyraźne gdyż, albo o poranku wynurza

z morza purpurową grzywę, albo znika w falach na zachodzie.

Niech wschodząc na kręgu zodiakalnym, rozbłyśnie dla ciebie,

jeśli potrzebowałbyś czystego i jasnego dnia,

i niech poplamione nie przyniesie żadnej mżawki czy opadów,

lecz niech płonie całe czyste własnym ogniem.

Jeśli zachowa ten niezmienny blask także pod wieczór,

i zajdzie pod falami nie otoczone żadną chmurą,

rano najprawdopodobniej powróci z taką samą tarczą

i sprowadzi pogodny dzień na wiosennym niebie.

Żadną miarą natomiast, wstając znad morza jakby wydrążone,

nie zapowiada tego samego, gdy rozbłyskuje jego połowa odbitymi

ku północy lub południu promieniami, bo wtedy zapowiada

zbliżające się wiatry i winne jest ulewnemu deszczowi.

Jeśli w słońce można skierować wzrok,

obserwuj go pilnie, gdyż słońce jest najpewniejszą wskazówką.

Bowiem czasem staje się czerwone w ten sam sposób jak chmury,

czasem zaś ciemne. Gdy ciemnieje, zaczyna mu towarzyszyć deszcz.

znowu wschodząc czerwone, przynosi podmuchy wiatrów.

Kiedy natomiast pojawiają się równocześnie oba kolory na tarczy,

to również w powietrzu zmiesza się równocześnie deszcz i wiatr.

Gdy skupione razem promienie gęstnieją

i kierują się do jednego miejsca w czasie wschodu i zachodu słońca

albo, gdy tarcza zasłonięta chmurą, mrokiem nocy

STRONA 42

Oryginalny skan

Transkrypcja

powraca na niebo, bądź z nieba w mroki nocy,

to wtedy wszystkie pola i rowy zatoną w deszczu.

Również, gdy delikatna chmurka pojawi się przed wschodem słońcem,

a ono samo przesuwa się daleko z drżącymi promieniami,

to nie będziesz bezpieczny od deszczu.

Kiedy natomiast wschodząc, gęstnieje na całym horyzoncie

słabym światłem i stopniowo coraz mniejsze wchodzi na niebo,

można się spodziewać bezchmurnego dnia, zupełnie tak samo się dzieje,

gdy staje się blade, zachodząc w morzu przy małym dżdżu.

Jeśliby padał deszcz i świeciło słońce, obserwuj jego zachód

bowiem, gdyby ogarnęła go chmura czarnym uściskiem,

a przez ciemną chmurę wokół przebijałyby promienie,

ta noc zaiste nie minie ci bez deszczu.

Jeśli zaś bez deszczu zajdzie w północnych falach,

a sąsiednie chmury poczerwienieją, ta noc i najbliższy dzień

przejdą wolne od opadów.

Widok nieba stanie się bardziej gwałtowny, gdy wysoko w powietrzu

nagle osłabną błyszczące oznaki dnia, osłabną i niespodziewanie stracą blask.

Dzieje się tak, kiedy wędrujący księżyc,

stanie na drodze tarczy Hyperiona,

to gasną promienie pokryte gęstą mgłą.

A kiedy, choć jeszcze nie zaszło słońce,

na niebie różne chmury rozbłyskują czerwonym kolorem,

to wydaje się, że ten dzień będzie bezdeszczowy.

Podobnie, jeśli pierwsze promienie przed wschodem słońca

są ciemne i słabną, gęstniejąca mgła oznacza deszcze,

a rozrzedzone powietrze zapowiada wiatry.

Gdy słońce nie jest otoczone ciemnymi obręczami,

należy oczekiwać pięknej pogody i jasnego dnia.

Im bliżej słońca znajdują się i im bardziej ciemnieją,

tym cięższa zima będzie na lądzie i morzu.

A gdy ukaże się podwójny pierścień, to jest gwałtowniejszy od pojedynczego.

To samo należy obserwować, podczas wschodu i zachodu słońca,

STRONA 43

Oryginalny skan

Transkrypcja

jeśli gdzieś chmury, które Grecy nazwali pozornymi słońcami,

czerwienieją na północy, albo na południu, albo i tu i tam,

należy to uważać za bardzo ważne wskazówki,

bo jeśli uda się zamknąć słońce w środku tych chmur,

w pobliżu którejkolwiek krawędzi,

runie niesłychnie ulewny deszcz, przerwawszy wszystkie zapory.

Gdy jedynie jedna chmura jest czerwona, od tej strony, od której się  zaczerwieni, sprowadzi wiatry, a niekiedy też deszcz.

Te zjawiska są najlepiej widoczne przy zachodzącym słońcu.

Zachodzące słońce jest więc tych zjawisk najlepszą wskazówką.

Z drugiej zaś strony Żłóbek, który świeci słabym blaskiem,

jest bowiem małą mgławicą i który tą nazwą jest określany,

a zwykle związany jest z wiatrami i gwłtowną burzą.

Musisz go szukać pod gwiazdozbiorem gorącego Raka.

Wokół niego są widoczne bliźniacze gwiazdy o słabym blasku,

oddalone od siebie na odległość łokcia.

Jedna z nich zwraca się na południe, druga kieruje na północ.

Noszą nazwę Osiołków, Żłóbek zaś leży w samym środku.

I po łacinie też się go tak nazywa.

Gdy czasem niebo jest gwiaździste,

a nagle znika z przejrzystego powietrza,

a sąsiednie gwiazdy, znajdujące się po jego obu stronach,

świecą prawie tym samym blaskiem,

to nie ma wątpliwości, że wtedy nadejdzie groźna nawałnica.

Jeśli ciemnieje i zmienia się w czarną mgławicę,

i w międzyczasie przekazuje swój blask Osiołkom,

to zaraz staje się zwiastunem zbliżającego się deszczu.

Jeśli zaś jakby przez mgłę Osiołek Północny

rzuca słaby blask, a natomiast Południowy rozjarza się silniejszym światłem,

oczekuj południowych wiatrów; przeciwnie należy się obawiać północnych,

jeśli Południowy słabnie, a Północny wzmacnia się.

Często też wzburzone morze zapowiada przyszłe wiatry,

gdy nagle i do głębi się rozszaleje.

Również siwe skały, okryte białą pianą soli

STRONA 44

Oryginalny skan

Transkrypcja

starają się oddać żałosne odgłosy morza.

Albo kiedy nieprzerwany syk na wysokim wierzchołku góry

wciąż powiększa się echem wśród skał.

Również biały nurek, uciekając z morskiej kipieli, oznajmia krzykiem,

że zaczynają się straszne burze,

wydając z drżącego gardła dźwięki wcale nie łagodne.

Nie inaczej czaple, unosząc się w czystym powietrzu,

zwracają łepki naprzeciw nadchodzącym wiatrom.

Także wodne kaczki i morskie nurki

często wyskakują do góry, uderzając skrzydłami, aż wyschną.

Z górskich szczytów czarna chmura się rozszerza

i zerwane główki kwiatów unoszą się na powierzchni morza,

choć wzmaga się wiatr i zaczyna się burzyć w porywach błękit morza.

Spodziewaj się że tam, gdzie latem grzmot i błyskawice pojawiają się,

pojawią się w tym samym miejscu przyszłe wiatry.

A, gdy nocne gwiazdy ześlizgują się z powietrznego firmamentu,

a z tyłu, w ślad za nimi ciągną się ogniste ślady,

świadczą o tym, że tą samą drogą nadejdą wiatry.

Jeśli zaś oznaczą niebo przeciwnymi  torami,

to nie wiadomo skąd powieje, ale nie zabraknie na morzu podmuchów.

Niekiedy też zdarza się, że uderzenie północnego wiatru razem z południowo-[wschodnim

oraz zmienne wiatru południowego i wschodniego rozbłyska błyskawicą,

wtedy oczywiście narasta w żeglarzach podwójny strach,

zarówno przed straszliwym morzem, jak i przed padającym deszczem.

Bowiem błyskawice tego rodzaju są charakterystyczne nad wodą.

Często też przy rozpoczynającym się deszczu na niebie gromadzą się chmury

jak baranki i ukazuje się podwójna zorza,

a nowe otoczenie opasuje błyszczącą gwiazdę.

Nierzadko i ptaki gromadzą się nad stawami lub gdzieś nad wodą

i opryskują się nią, czy nawet ciało w niej zanurzają,

lotna zaś jaskółka krąży wokół przezroczystych jezior

i delikatnie zbiera piersią rosę.

Również wy, dzieci słodkiej wody rozpoznajecie sygnały

STRONA 45

Oryginalny skan

Transkrypcja

i z krzykiem staracie się wydać z siebie niepotrzebne głosy

i przeszywacie niezrozumiałym dźwiękiem źródła i stawy.

Często żaba wydaje z głębi piersi żałosny skrzek

i odprawia poranne koncerty,

niekiedy też czarna wrona, latając na brzegami

zanurza głowę i spryskuje się wodą aż po szyję,

i przywołuje ochrypłym głosem ociągające się deszcze.

A miękkonoga trzoda, wznosząc oczy do nieba,

nozdrzami z powietrza wyłapuje wilgotny zapach.

Mrówki wydobywają na powierzchnię z wydrążonych mrowisk jaja,

stonoga kryje się pod murami

i słychać jak we wnętrzu ziemi przesuwają się niektóre robaki.

Także kurczęta, potomstwo zrodzone z koguta,

po kolei czyści delikatne pióra dzióbkami

i w delikatnych piskach wydaje żałosne głosy,

jak dźwięk wody przy padającym deszczu.

Również kruki i złodziejskie kawki są zwiastunem deszczu,

gdy w gromadzie wzbijają się w przestwór

i wydają krzyk wzorem jastrzębi. Kruki zaś oddzielnie

naśladują kraczącym głosem spadające krople

nadchodzącego deszczu. Niekiedy bardzo głośno zakraczą,

szumiąc przy tym skrzydłami.

Ptaki siedzące na szczycie dachu

też trzepocą skrzydłami, a pobudzona do szybkiego lotu

chętnie spieszy nad morze z przenikliwym krzykiem kurka wodna.

Niczego nie powinien z tych rzeczy pominąć ten,

kto pragnie przewidzieć przyszłe opady deszczu. Tego również,

że muchy ostrzej niż zwykle gryzą i wypijają krew,

ani tego, że wokół krawędzi zapalonej lampy

gromadzi się sadza, ani tego, że w czasie ostrej zimy

płomień lamp raz prosto w powietrzu stoi,

raz znowu chwiejnym wierzchołkiem jakby rozsiewa marne cienie,

czy sam słaby nikłymi promykami jest otoczony.

STRONA 46

Oryginalny skan

Transkrypcja

Również, jeśli kaczki zbierają się wczesnym latem w przyjazne stada albo,

jeśli delikatne iskry liżą kruche garnki,

gdy ogień rozpali się spiżowym blaskiem albo jeśli, na wzór prosa,

przez popiół przebijają się biało żarzące się ogniki.

Albowiem te oznaki również, choć tak niewielkie, grożą opadami.

A jeśli u samych korzeni wysokiej góry ściele się dymiący obłok,

a znowu szczyt sterczy nie zakryty chmurami,

istnieje niezawodna nadzieja, że trafi ci się słoneczna pogoda.

Nastanie słoneczny dzień również wtedy, gdy dostrzeżesz,

że nad samym brzegiem morza tworzy się delikatna chmura i nie wznosi się do góry w [powietrze,

lecz nisko ponad powierzchnią morza spokojnie się unosi.

Należy też przy jasnym niebie obserwować sygnały nadciągającej burzy

i przeciwnie, gdy trwa nawałnica

śledzić wskazówki  wyczekiwanej poprawy pogody.

Przede wszystkim zaś trzeba popatrzeć na gwiazdozbiór Żłóbka,

umieszczony pod wysokim Rakiem, bo choć pierwszy mija wszystkie obłoki,

nie zabłyśnie wcześniej niż nie rozproszą się chmury i nie skończy się burza.

Także spokojnie płonące lampy i sowa,

wydająca późną nocą pisk, są dowodami na koniec zimy.

Również hałaśliwa wrona, gdy wraz z końcem dnia

wydobywa z gardła zmienne dźwięki i gdy z pól

odpowiadają jej kruki, a zebrane w stada

tym bardziej hałasują i nieobecnych towarzyszy popędzają,

dopóki z różnych stron nieba nie nadleci ogromna gromada,

aby zmienić miejsce pobytu.

Ze strasznym hałasem podążają na nocne spanie,

zasiadają na wysokich konarach starego drzewa i opuszczają skrzydła.

Także żurawie przekonane, że jasny świt nadchodzi,

wszystkie naraz podejmują jedną trasę w długim kluczu,

niemożliwe do zawrócenia lub zatrzymania się w raz podjętej wędrówce.

STRONA 47

Oryginalny skan

Transkrypcja

Gdy natomiast słabnie jasny blask gwiazd,

owego światła nie zabiera ani chmura,

ani nie wiadomo gdzie ukształtowana mgła, ani świecący księżyc,

lecz same z siebie jasne gwiazdy tracą swój blask

i wtedy przestań już liczyć na pogodne dni,

lecz raczej spodziewaj się przyszłych burz.

Podobna wskazówka jest zapisana w chmurach, gdy część z nich tkwi nieruchomo, zawieszona w miejscu, druga część podejmuje wędrówkę, a inne podążają za nimi. Gęś lecąca na pastwisko z głośnym krzykiem

jest też pewną oznaką zimy czy długowieczna wrona,

kracząca w nocy, również kawka rozpoczynająca wieczorem

późne śpiewy, rano znowu szpak;

znad morza zaś ciągle uciekający cały rodzaj ptaków,

 ptak szukający czerwonawych jaskiń oraz wydrążonych skał

i ruchliwa, wędrująca za swoim pożywieniem kawka.

Ani pszczoły nie odważą się odlecieć daleko od ula,

gdy nadciąga burza, lecz wszystkie jedynie

z najbliższych kwiatów zbierają nektar i trwożliwie wracają,

ani przez przestworza nie ciągną długim kluczem wysmukłe żurawie,

gdyż niezdecydowane mylą drogę i mieszają szyk.

Ani, gdy w czasie pogody snuje się wątła sieć pająka,

ani gdy słabnie żar, ani gdy z trudem rozpala się ogień,

Spodziewaj się zimy. Lecz kto jest w stanie wymienić wszystkie oznaki burz?

Popiół, najmniej wartościowy z rzeczy,

sam z siebie zawierając się w ciemnej masie

jest zapowiedzią śniegu, dowodów na przyszły śnieg

dostarczają też lampy, kiedy przy podstawie zapalonej lampy

miga z każdej strony coś drobnego na kształt prosa.

Również palący się węgiel jest wskazówką zbliżającego się gradu,

gdy cały płonąc i jaśniejąc czystym ogniem,

wydaje się zatrzymywać w środku delikatną mgiełkę.

STRONA 48

Oryginalny skan

Transkrypcja

Nie brakuje określonych znaków w dębach rodzących pękające żołędzie

czy drzewach mastyksowych. Rolnik zaś

z wielką uwagą zwraca na wszystkie oznaki uwagę,

w lęku i niepewności o wynik przyszłego lata.

Zatem dąb rodząc tak obfite, na ile tylko może, żołędzie

jest uważany za wskazówkę mrozu i deszczowego nieba.

Obfitszy niż zwykle i uginający się od drobnych żołędzi

wróży wielkie nieszczęście uprawnym polom.

Także zawsze zielone i owocujące drzewo mastyksowe,

które zwykle trzy razy wydaje owoce,

rodząc trzykrotnie owoce wskazuje trzy pory orki

tak, żeby każdej orce towarzyszył osobny zbiór.

Każdy siew w zaoranej ziemi wyda bardzo obfity plon

i zaowocuje wszelkiego rodzaju płodami, właściwymi dla tego czasu.

Kwiat ckliwicy morskiej zwykł rosnąć w górę trzykrotnie

z czego również łatwo jest wyciągnąć wróżby co do zbiorów.

Cokolwiek rolnik zauważa w owocach drzewa mastyksowego,

to również odnajdzie w białym kwiatku ckliwicy.

Również, gdy jesienią pojawia się wielka liczba szerszeni,

jeszcze przed wzejściem hesperyjskich Plejad,

nieomylnie możesz wywróżyć nadchodzącą zimę,

bo z całą pewnością zimno tego rodzaju nie służy szerszeniom.

Na równi matki kóz, owiec i świń,

gdy ciągle podlegają popędowi i skaczą do samców,

to może to być, taką samą jak u szerszeni, oznaką zimy.

Jeśli spóźniony popęd łączy w późne pary zwierzęta,

sprawy dobrze się przedstawiają dla ubogiego, jeśli zaś przelotny wiatr [południowowschodni,

znaki te pozwalają spodziewać się ostrej zimy.

Przewidujący rolnik cieszy się, gdy żuraw wcześnie odlatuje,

dla spóźnionego odlatujący w ściśle określonym czasie i tak jest zbyt opieszały.

Bowiem zaraz w ślad za żurawiami zjawia się zima,

STRONA 49

Oryginalny skan

Transkrypcja

przychodząc za szybko, jeśli się spieszą, a za wolno dla leniwych.

Jeśli wraz z końcem jesieni krowy i potomstwo owiec

kopie nogami w ziemię i patrzy na północ,

zachodząca Plejada przyniesie srogie mrozy.

Gdyż im bardziej kopią w ziemię kopytami i niecierpliwią się,

tym sroższa i bardziej gwałtowna zima nadejdzie,

przynosząc zniszczenie drzewom i delikatnym owocom

po zasypaniu wszystkich pól śniegem z północy.

Kiedy natomiast zobaczysz, że w powietrzu błyszczą gwiazdy z warkoczami,

jedną, dwie lub przy nich jeszcze więcej wiedz,

że tym znakom towarzyszą wielkie upały.

Wczesnym latem nie płyń po niezmąconym morzu.

Gdy zostawiając łąki, zbite w gromady ptaki

wypatrują suchych miejsc na ziemi, doświadczony rolnik cieszy się.

Obawiał się bowiem o zbiory, aby siew, zniszczony palącym żarem słońca

nie zmartwił gospodarza pustymi kłosami.

A znowu wesoły pasterz kóz śpiewa

i radosny wędruje przez pastwiska,

gdy widzi te same ptaki, lecące w zwartym kluczu znad wielkiej wody.

Bowiem wyciąga z tego wróżbę o dużej ilości mleka.

Każdego żywią jego własne umiejętności i prowadzą go jego własne wróżby.

Pasterz przyzwyczaił się przewidywać nadchodzącą zimę według zachowania trzód. Gdy zwierzęta szybko biegną na pastwiska

i gdy przywódcy stada atakują,

i staczają walki na rogi z młodszymi samcami,

i gdy zaraz potem uwalniają w nagłym skoku ciała,

i wzniecają ruchliwymi nogami tumany kurzu.

Podobnie, kiedy z nadejściem wieczoru odmawiają powrótu

do znajomych zagród i dalej jedzą tawę, a pasterz ociągające się

bez przerwy popędza częstymi uderzeniami.

Rolnicy według wołów przewidują oznaki przyszłego deszczu.

STRONA 50

Oryginalny skan

Transkrypcja

Gdy liżą przednią część kopyt

albo gdy, wyciągnąwszy ciało, śpią na prawym boku,

albo wieczorem schodząc z pastwiska

witają smutnym rykiem zagrody i znajome stajnie.

Nie zapowiada jasnych dni koza chciwie zjadająca

kolce czarnego dębu, ani gdy brudna

tarza się w błocie, albo gdy dostawszy się do pożywienia radośnie skacze.

Również, gdy samotny wilk wydaje z pyska przerażające wycie,

albo gdy bezkarnie podchodzi pod samą zagrodę

i dyszy żądzą łupu.

Dodatkowo należałoby, ażebyś sprawdził trzy razy pod rząd słońce.

Bowiem w tym czasie zwykle nadciąga gwałtowna burza,

co powinieneś zauważyć we wszystkich objawach, jakie tylko stają się

zapowiedzią nadejścia albo deszczów, albo błyskawic, albo gwałtownych nawałnic. Bowiem jeśli pierwszy wschód mniej jest zgodny ze znakami,

następny w ogóle, to trzeci w całości nie zgadza się z nimi.

Również myszy, jeśli tylko zaczynają między sobą

wydawać ciche piski i powtarzać zuchwałe skoki,

zmieniaja wcześniejsze zapowiedzi, przynosząc zimę i mróz.

Zauważono, że pies kopiący bez przerwy łapami w ziemi

zapowiada deszcz, te same sygnały odnoszą się do raków,

ilekroć wyciągną z rzeki na brzeg pancerz

i obsiądą strome brzegi uzbrojonymi ciałami.

Myszy zmieszkujące razem z nami pod jednym dachem,

wchodzą na odpoczynek do nor i przetrząsają słomę.

gdy tylko czują, że zaczyna zbliżać się burza.

Nie lekceważ nigdy żadnej z tych wskazówek, tak doradzam

i zbadawszy jedną, pamiętaj aby śledzić zaraz następną.

Jeśli zaś zgadzają się dwie, powinniśmy umacniać naszą nadzieję,

gdy znajdziemy trzy, to już uzyskamy całkowitą pewność.

STRONA 51

Oryginalny skan

Transkrypcja

Należy zawsze zapamiętywać znaki mijającego roku

i śledzić czy jasne gwiazdy wschodzą,

czy zachodzą nad potężnym morzem.

Taka bowiem pogoda zapanuje w powietrzu,

jaką wydawały się zapowiadać wcześniejsze znaki.

Trzeba też zwracać uwagę na nowie księżyca, gdyż właśnie wtedy,

w czasie ośmiu nocy zadziwiająco zmienne jest powietrze,

a księżyc prawie w ogóle nie jest widoczny.

Jeśli te rzeczy zawsze będziesz brał pod uwagę i zawsze będziesz je obserwował,

z całą pewnością przewidzisz, co może przynieść zmienna pogoda.

 

KONIEC

 

tłum. Aleksandra Golik-Prus


STRONA 52

Oryginalny skan

Transkrypcja